.png)
Nasze decyzje, zarówno te życiowe, jak i konsumenckie znacznie silniej kształtowane są przez emocje niż świadomą analizę racjonalnych argumentów. Niezależnie od tego, czy je zauważamy, czy nie, emocje i wynikające z nich pułapki myślowe wpływają na nasze wybory. Nie inaczej jest w przypadku decyzji dotyczących nieruchomości, które zawsze należą do ważniejszych wyborów w życiu. Tym samym wiedza o tym, jak działa ludzki umysł w kontekście podejmowania decyzji, pozwala lepiej odpowiadać na realne potrzeby kupujących i chronić ich przed pochopnymi wyborami, które mogą prowadzić do poważnych i długoterminowych konsekwencji.
Żyjemy w czasach, które można nazwać „erą jednego kliknięcia", gdzie natychmiastowe spełnianie naszych życzeń staje się normą. Potrzebujemy szybko kupić zmywarkę? Już jutro będzie pod drzwiami. Mamy ochotę na konkretne danie? Jedzenie przyjedzie za pół godziny. Nudzimy się? Netflix oferuje tysiące propozycji dostępnych natychmiast. Ta wygoda niewątpliwie ułatwiła życie, ale także przyzwyczaja nas, że natychmiastowe spełnianie oczekiwań jest możliwe.
Do tego dochodzi jeszcze współczesna kultura, w tym media społecznościowe: powiadomienia, lajki, nowe posty, relacje pojawiają się niemal bez przerwy, dając nam ciągłe poczucie bycia „na bieżąco". Kiedy na kilka godzin lub dni wylogowujemy się z Facebooka, może pojawić się uczucie niepokoju, wynikające z odcięcia od nieustannego strumienia informacji, nawet jeśli nie mają one dla nas większego znaczenia. To efekt tzw. FOMO (Fear of missing out), lęku przed utratą dostępu do aktualnych informacji, nawet jeśli treści te nie mają dla nas realnego znaczenia.
Nasz mózg jest naturalnie ukierunkowany na poszukiwanie nagród. Kiedy na coś czekamy, niezależnie od tego, czy jest to dostawa pizzy, koncert ulubionego zespołu, czy ważna decyzja życiowa, w mózgu pojawia się dopamina, potocznie nazywana hormonem szczęścia. Choć często kojarzy się ją z uczuciem przyjemności, w istocie pełni ona rolę motywatora i to właśnie ona wywołuje ekscytację związaną z oczekiwaniem oraz mobilizuje nas do działania, by osiągnąć upragniony cel.
Badania pokazują, że poziom dopaminy wzrasta nie tylko wtedy, gdy otrzymujemy nagrodę, ale jeszcze bardziej, gdy się jej spodziewamy. Kiedy odliczamy dni do urlopu, wakacji lub ważnego wydarzenia, za sprawą dopaminy oczekiwanie staje się ekscytujące.
Problem pojawia się, gdy czekanie się przedłuża. Układ dopaminowy może się osłabić, przez co czujemy się sfrustrowani, a nawet poirytowani. Nasz mózg bardzo słabo radzi sobie z opóźnionymi nagrodami, natomiast niecierpliwość jest reakcją stresową.
Gdy czekanie wywołuje w nas frustrację, mózg sygnalizuje, że coś nie idzie zgodnie z planem. Ten sygnał uruchamia system walki lub ucieczki w organizmie, prowadząc do uwolnienia hormonów stresowych: kortyzolu i adrenaliny. Z kolei te substancje sprawdzają się doskonale w sytuacji realnego zagrożenia, co z perspektywy ewolucji tłumaczy ich obecność w naszym organizmie, jednak stają się bezużyteczne, gdy stoimy w korku, w centrum miasta czy wyczekujemy ważnej odpowiedzi na email. Dodatkowo, oczekiwanie, zwłaszcza w momentach, gdy odczuwamy brak kontroli, na przykład w trakcie oczekiwania na decyzję kredytową, może potęgować wrażenie, że czas „się dłuży”.
Od dawna wiadomo, że ludzie znacznie bardziej obawiają się strat niż cieszą się z zysków i to właściwie ten mechanizm emocjonalny wpływa na wiele naszych życiowych decyzji. Mówiąc wprost: bardziej boimy się stracić 100 złotych, niż cieszymy się z ich zyskania. Ten lęk przed utratą często prowadzi nas do irracjonalnych zachowań i nieprzemyślanych wyborów. W przypadku zakupu nieruchomości awersja do straty może przyjmować dwie przeciwstawne formy. Z jednej strony, paraliżujący strach przed złym wyborem, który może powstrzymywać przed podjęciem decyzji zakupowej, nawet gdy uda znaleźć się odpowiednią nieruchomość. Z drugiej strony, znacznie częściej występujący mechanizm, czyli strach przed przegapieniem okazji, który może popychać ludzi do zbyt pochopnych decyzji.
Obawa przed utratą wyjątkowej okazji silnie wpływa na decyzje zakupowe. Gdy klienci postrzegają ofertę jako rzadką lub ulotną, zwłaszcza w kontekście stylu życia czy ekskluzywności, chętniej podejmują szybkie działania, aby uniknąć późniejszego poczucia żalu, że nie skorzystali z okazji.
Mechanizm ten zwykle zaczyna się od myśli „A co, jeśli to przegapię?", a następnie przekształca się w reakcję emocjonalną: niepokój, tęsknotę lub ekscytację. Emocje te mogą być wywołane nie tylko słowami, ale również obrazami: pojedyncze zdjęcie przedstawiające wymarzony taras z pięknym widokiem na okolice lub krótki filmik pokazujący światło słoneczne wpadające do salonu mogą rozbudzić te emocje.
Istnieje jeszcze kilka innych czynników, które w podobny sposób oddziałują na emocje. Na przykład, kiedy atrakcyjna nieruchomość w poszukiwanej lokalizacji cieszy się dużym popytem, potencjalni nabywcy mogą czuć presję, aby działać szybko, zanim okazja zniknie. Taka koncentracja na ograniczonej dostępności może prowadzić do zignorowania lub rezygnacji z niektórych pożądanych cech nieruchomości, byle tylko nie stracić okazji.
Co ciekawe wpływ przyjaciół, rodziny i mediów społecznościowych ukazujących efekty satysfakcjonujących decyzji w zakresie zakupu nieruchomości również mają wpływ na postrzeganie rynku przez klientów. Obserwowanie innych osób dokonujących udanych inwestycji w nieruchomości, zwłaszcza w kręgach społecznych, może wzbudzać emocje i inspirować do podejmowania decyzji w oparciu o własne priorytety, możliwości finansowe i długoterminowe cele.
Dla profesjonalistów na rynku nieruchomości kluczowe jest rozpoznanie, kiedy klient podejmuje decyzje pod wpływem FOMO. Oznaki tego zjawiska obejmują m.in.: ignorowanie potencjalnych niedogodności związanych np. z lokalizacją nieruchomości z obawy przed przegapieniem okazji. Zamiast skupiać się na potrzebach związanych ze stylem życia, takich jak dojazd do pracy, szkoły lub dostęp do opieki zdrowotnej, nabywcy priorytetowo traktują zakup np. z obawy przed wzrostem cen. Ta rozbieżność staje się oczywista dopiero po wprowadzeniu się.
Zrozumienie mechanizmów psychologicznych stojących za decyzjami zakupowymi powinno służyć przede wszystkim budowaniu długoterminowych relacji z klientami opartych na zaufaniu. Klienci, którzy czują, że zostali właściwie poprowadzeni przez proces zakupowy, są nie tylko bardziej zadowoleni, ale również stają się źródłem rekomendacji.
Kluczowe znaczenie ma budowanie tożsamości marki i oferty, która wykracza poza kreowanie sztucznej presji czasowej. Koncentrując się na rzeczywistej wartości, jakości wykonania i wyjątkowych cechach nieruchomości, deweloperzy mogą przyciągać klientów, którzy podejmują świadome i przemyślane decyzje.
Oczekiwanie i ekscytacja związane z zakupem nieruchomości są naturalne i pozytywne. Zadaniem sprzedających jest utrzymanie tej energii przy jednoczesnym zapewnieniu, że klient ma czas i przestrzeń na właściwą analizę swojej decyzji. Prawdziwy priorytet decyzyjny wynika z rzeczywistych zalet nieruchomości i sytuacji życiowej klienta, a nie z sztucznie tworzonego wrażenia, że czegoś brakuje.
Rynek nieruchomości opiera się na zaufaniu i długoterminowych relacjach. Klienci, którzy podejmują przemyślane decyzje, są bardziej zadowoleni ze swoich zakupów, rzadziej odczuwają żal i chętniej polecają sprawdzone źródła innym potencjalnym nabywcom.
Zrozumienie neurobiologii decyzji zakupowych, od mechanizmów dopaminy, przez awersję do straty, po zjawisko FOMO, pozwala profesjonalistom rynku nieruchomości nie tylko lepiej rozumieć swoich klientów, ale przede wszystkim pomagać im w podejmowaniu decyzji, z którymi będą mogli żyć przez lata w poczuciu satysfakcji i bezpieczeństwa.